Wielka Synagoga w
Gdańsku
"Światło wpada prze piękne okna, wnętrze
oddycha nastrojem spokoju - odczuwa to każdy. Tutaj stawali głosiciele
Słowa, rabini i kantorzy, by w mowie i modlitwie kierować ku nam słowa
pociechy." - tak żegnał się z Wielką Synagogą gdańska w kwietniu 1939 roku
publicysta "Judisches Gemeindeblatt". W tym samym numerze pisma
zapowiedziano na 15 kwietnia ostatnie nabożeństwo szabasowe w świątyni.
PóĽniej był już tylko złowieszczy śmiech nazistów, rozbijających kilofami
świętą szafę aron ha-kodesz, i noc Zagłady.
Wielka Synagoga gdańska, powstała w
latach 1885-1887, sąsiadowała z Dworem Miejskim przy Reitbahn (obecnie
ulica Bogusławskiego). Na żądanie władz miejskich zbudowała ją berlińska
firma Ende i Boeckmann - ta sama, która wybudowała gmach, w którym póĽniej
mieścił się gdański sejm. Rajcom miejskim zależało na zachowaniu wspólnego
stylu architektonicznego nowo budowanych gmachów.
Synagogę wzniesiono w stylu
neorenesansowym. Monumentalny budynek od strony zachodniej wieńczyła
potężna kopuła z latarnią i dwie wieże ze stylowymi hełmami. Ścianę
frontową zdobiło duże witrażowe okno z ażurową gwiazdą Dawida.
Wnętrze, o żaglowym sklepieniu, otaczały
arkadowe galerie wsparte na kolumnach. Na ścianie wschodniej świątyni,
wskazującej kierunek Jerozolimy, umieszczono ozdobną aron ha-kodesz
_hebr.: "święta skrzynia", szafa ołtarzowa, w której przechowywane są
zwoje Tory), zasłoniętą specjalną, bogato haftowaną zasłoną (hebr.:
"parochet"). Szafa, nad którą znajdowały się tablice dziesięciorga
przykazań trzymane przez dwa lwy, ustawiana była na podwyższeniu, u stóp
którego umieszczono bimę, rodzaj kazalnicy. Nad nimi górowała galeria dla
kobiet i chóru synagogalnego oraz organy elbląskiej firmy Terleckiego,
która wykonała instrument między innymi dla kościoła Mariackiego w
Gdańsku. Od strony zachodniej, na wysokości okna witrażowego, zbudowano
amfiteatralną galerię, na której mogło się pomieścić około 300 osób.
Wielka sala modlitw umieszczona centralnie pod kopułą synagogi zabudowana
była dwom rzędami ław dla 1600 osób. Nad nimi zwisały bogate, kute
żyrandole. Ściany i sklepienia udekorowane symbolicznymi wzorami
roślinnymi i geometrycznymi oraz wersetami z Biblii.
Symbol jedności.
Aktu religijnego otwarcia Wielkiej
Synagogi (którą wówczas nazywano Nową Synagogą) dokonał 15 września 1887
roku rabin Kossman Werner, który już w roku 1878 przybył do Gdańska z
Wrocławia. Rabin wygłosił w obecności nadburmistrza von Wintera. Setek
wiernych, przedstawicieli władz miasta i prowincji Prusy Zachodnie
płomienne przemówienie, w którym głównie skupił się nad rolą świątyni w
życiu społeczności żydowskiej, odnosząc fakt budowy nowego Domu Bożego do
dziejów Świątyni Salomona w Jerozolimie. Swoją mowę zakończył wezwaniem do
Boga : "panie, pobłogosław cesarzowi i Rzeszy, królowi i ojczyĽnie,
pobłogosław obywatelom naszego dostojnego książęcego szczepu, pobłogosław
przywódcom i kierownikom naszego miasta i prowincji, dla których z
oddaniem i poświęceniem zmierzamy dla dobra naszej wspólnoty wszystkie
siły oddać." Do nowej świątyni wniesiono w uroczystej procesji święte
zwoje Tory, umieszczono je w aron ha-kodesz i zapalono wieczne światła. Od
tego dnia synagoga przy Reitbahn stała się symbolem "powstania, jedności i
siły żydów gdańskich".
Moja rodzina nie była szczególnie
pobożna. Kiedy więc się ożeniłem i przybyłem (z Olsztyna - MA) do Gdańska,
rodzinnego miasta mojej żony, chodzenie do synagogi z teściami było dla
mnie pewną nowością. Ale bardzo szybko do tego przywykłem. Przy Reitbahn
panowała wyjątkowa atmosfera, wielka hala Domu Bożego, głośne modły, śpiew
kantora i przede wszystkim muzyka organowa. Byś może właśnie w gdańskiej
synagodze po raz pierwszy wybuchła we mnie miłość do muzyki" - tak wizyty
w Wielkiej Synagodze wspominał przed dwoma laty w rozmowie z niżej
podpisanym pan Horst Salzmann, dziś mieszkaniec Hamburga, przed wojną
początkujący adwokat i również wielki meloman.
Bo rzeczywiście: żydowska świątynia w
Gdańsku była nie tylko miejscem modłów; lecz również centrum kultury i
sztuki gdańskich Żydów. W murach gdańskie synagogi narodziła się
powszechnie znana na całym świecie tradycja muzyki synagogalnej do dziś
kultywowana, głównie w Stanach Zjednoczonych i Izraelu, przez wielu
kantorów i organistów (wybitnymi przedstawicielami gdańskiej tradycji
muzyki synagogalnej są np. kantorzy Naftali Herstik z Tel Awiwu i Sandor
Kovacs z Budapesztu).
Liberalna forma modlitwy, a zwłaszcza
organowy akompaniament wprowadzone w Wielkiej Synagodze już w momencie jej
inauguracji w roku 1887, spotkały się początkowo z wyrazami sprzeciwu. Ale
od roku 1900 - za sprawą rabina Maxa Freudenthala i dyrygenta chóru
Moritza Friedlaendera - stały się powszechnie akceptowanym standardem.
Muzyka liturgiczna Wielkiej Synagogi w
Gdańsku zawierała początkowo głównie kompozycje Louisa Lewandowskiego
(1821-1894), jednego z najwybitniejszych przedstawicieli muzyki
aszkenazyjskiej w Europie. Jego kompozycje - inspirowane
wschodnio-europejską tradycją kantoralną i twórczością Feliksa
Mendelsohhna - kładły wyraĽny nacisk na obecność organów w muzyce
synagogalnej.
Moritz Friedleander stworzył antologię
muzyki Lewandowskiego, która stała się podstawą specyficznej liturgii
gdańskiej. Wielki wpływ na niepowtarzalność muzyki synagogalnej w Gdańsku
wywarł kantor Jacob Meisel. Jego silny. Bogaty baryton był przez kilka
dziesięcioleci (1906 - 1936) znakiem wyróżniającym muzykę wokalną Wielkiej
Synagogi. Jako kompozytor zostawił kongregacji gdańskiej wiele utworów na
głos i organy, które włączone zostały do kanonu liturgicznego Wielkiej
Synagogi. W gdańskiej synagodze kilkakrotnie gościli najwybitniejsi
kantorzy dwudziestolecia międzywojennego: "król kantorów" Mosze Kusewicki
i Gerszon Sirota z Warszawy oraz Karl Neumann z Berlina. Odbywały się tu
również regularnie koncerty chóru synagogalnego (z czasem również chórów
zapraszanych z Niemiec), koncerty muzyki świeckiej (najczęściej wykonywane
przez znany gdański zespół kameralny Henry Prinsa), występy teatralne
(głównie związana z tradycyjnymi świętami żydowskimi, jak np. tzw.
Purim-szpil w okresie wiosennego święta Purim), wykłady wybitnych
naukowców, jak np. prof. Majera Bałabana z Warszawy, prof. Martina Bubera,
filozofa z uniwersytetu frankfurckiego, czy wybitnych rabinów z
Berlina.
W sali ślubów, znalazła się największa w
swoim czasie kolekcja judaików stworzył ją powszechnie znany i poważany
kupiec zbożowy, Lesser Giełdziński. W roku 1904 przekazał swe zbiory
gdańskiej gminie reformowanej, która miała siedzibę w Wielkiej
Synagodze.
17 maja 1935 roku w sali głównej Wielkiej
Synagogi odbyło się "nabożeństwo żałobne dla uczczenia św. Pamięci
Marszałka Józefa Piłsudskiego", na które - ogłoszeniem w języku polskim -
zapraszało na łamach "Judisches Gemeindeblatt" Zjednoczenie Żydów Polskich
w Gdańsku. Podobne uroczystości odbywały się rokrocznie w każdą rocznicę
śmierci Piłsudskiego.
ZAGŁADA
Po dojściu do władzy nazistów wzmogły się
wystąpienia antysemickie. Ograniczono prawa gdańskich Żydów (również
obywateli polskich),, napadano na ich sklepy, domy i świątynie. W roku
1938, w "noc kryształową" z 12 na 13 listopada, grupy nazistów napadły na
synagogi w Sopocie, we Wrzeszczu i przy ulicy Szopy. Synagogę sopocka
podpalono i doszczętnie zniszczono. Wielka Synagoga uniknęła wówczas
podobnego losu dzięki bliskości Prezydium Policji i zdecydowanej postawie
oficera dyżurnego, który pozytywnie zareagował na żądania Żydów opieki i
obrony budynku przed nazistowskim atakiem. Dużą zasługę w uratowaniu w
listopadzie 1938 roku Domu Bożego przy reitbahn mieli żydowscy weterani I
Wojny Światowej, którzy to zaciągali warty wokół synagogi.
Pod koniec roku 1938 hitlerowskie władze
Gdańska różnymi siłami zaczęły wywierać nacisk na zarząd gminy żydowskiej,
by wymusić na niej jak najszybszą emigrację Żydów z Wolnego Miasta.
Prezydent policji Helmut Froboess obiecał nawet ukrócenie nasilających się
napaści na Żydów w zamian za szybkie opuszczenie przez nich miasta. Jednak
nie wszystkich było na to stać, koszt podróży jednej osoby do Palestyny
wynosił wówczas kilkaset dolarów, co dla wielu rodzin było sumą
nieosiągalną. W tej sytuacja zarząd gminy żydowskiej przyjął "propozycję"
Senatu likwidacji Gminy i sprzedaży jej majątku. Uzyskane tą droga
pieniądze miały być przeznaczone na emigrację, szczególnie dzieci i
członków uboższych rodzin. Przez nazistów akcja ta szyderczo została
nazwana "popieraniem żydowskiej emigracji".
17 grudnia 1938 roku w Wielkiej Synagodze
zwołano zebranie ogólne Żydów gdańskich, w którym udział wzięło ponad dwa
tysiące osób. Po dramatycznych przemówieniach członków zarządu gminy
(miedzy innymi Kurtza Itziga i Hermanna Segala) zgromadzeni w świątyni
Żydzi udzielili zgody na podjęcie wszystkich koniecznych kroków dla
ratowania życia członków gdańskiej społeczności żydowskiej. Uczestnicy
spotkania wyrazili swą aprobatę na likwidację gminy przez milczące
powstanie z miejsc. Jak pisze, między innymi, Samuel Echt, izraelski
historyk badający dzieje gdańskiej społeczności żydowskiej, wielu
uczestników zebrania w synagodze mdlało i płakało, zdając sobie sprawę z
tego, że oto nadszedł kres wielowiekowej obecności Żydów w Gdańsku.
W następnych dniach podjęto szczegółowe
negocjacje z władzami miast Wolnego Miasta. W ich wyniku majątek gminy
został sprzedany za sumę 330 tys. guldenów: szantaż ze strony władz Senatu
nie pozostawił innej możliwości, jak tylko przyjęcie warunków
nazistów.
Gmina uzyskała również zgodę na sprzedaż
lub wywiezienie z Gdańska części majątku ruchomego. Dzięki temu Archiwum
Gminy z Wielkiej Synagogi znalazło się w Jerozolimie, a przedmioty
sakralne i kolekcję judaików (między innymi zbiór Giełdzińskiego)
przewieziono do Nowego Jorku, gdzie - zgodnie z umową zawarta między
zarządem gminy, a amerykańskimi organizacjami żydowskimi - miały przebywać
do momentu swobodnego powrotu Żydów do Gdańska. Dziś stanowią ważną część
kolekcji Muzeum Żydowskiego w Nowym Jorku. Sprzedano również, do
ewangelickiego kościoła w Nowym Porcie, drewniane ławy, organy Terleckiego
do Krakowa, a świeczniki do Warszawy. Bogata biblioteka gminy synagogalnej
została wywieziona do Wilna, gdzie zasiliła zbiory Żydowskiego Instytutu
Naukowego.
Uzyskane tą drogą pieniądze przeznaczono
na emigracje gdańskich Żydów. Niestety nie wszystkich udało się uratować.
Ci, którzy nie zdążyli wyjechać z Gdańska podzielili w większości los
swoich braci z całej Europy.
15 kwietnia 1939 roku odbyło się w
synagodze ostatnie nabożeństwo. Wkrótce po nim świątynię otoczył mur z
napisem: "PrzybądĽ kochany maju i uwolnij nas od Żydów". 2 maja 1939 roku
władze nazistowskie przystąpiły do rozbiórki Domu Bożego przy
Reitbahn.
SZEKSPIR W SYNAGODZE
5 stycznia 1991 (najlepsze życzenia z
okazji 10-lecia) powstała Fundacja Theatrum Gedanense założona między
innymi przez wybitnego badacza i znawcę twórczości Wiliama Szekspira,
anglistę i historyka teatru, profesora Jerzego Limona. Głównym celem
fundacji jest rekonstrukcja (czy raczej budowa współczesnej repliki - MA),
istniejącego od XVIII wieku, tzw. "teatru elżbietańskiego", czyli dawnej
szkoły Fechtunku przy Dworze Miejskim. W tej to szkole ( chociaż nie tylko
tutaj) już od lat osiemdziesiątych XVI wieku występowali " angielscy
komedianci", grający między innymi sztuki Szekspira. Budowa repliki szkoły
Fechtunku spotkała się z żywym zainteresowaniem nie tylko historyków
teatru, miłośników dziejów Gdańska i fanów autora " Hamleta", ale również
osób wysoko postawionych, wybitnych naukowców, artystów, wpływowych
polityków, a nawet koronowanych głów (głównie znad Tamizy). Dlatego
pomysły Fundacji Theatrum Gedanense: budowy repliki szkoły Fechtunku,
organizowania Festiwalu Szekspirowskiego (od lat z ogromnym powodzeniem
jest już praktycznie realizowany), zbudowania - jak zapewnia prof. Limon
_teatru, który "ma być czymś symbolicznym, nośnym kulturowo, ma
przypominać o wielonarodowości kultury Gdańska, nie tylko polskiej czy
niemieckiej, ale choćby i angielskiej" czy w końcu - jak należy się
domyślać - stworzeniem środowiska (swoistego lobby) naukowo-artystycznego,
które zajęłoby się kultywowaniem , ale również tworzeniem i promowaniem,
związków artystycznych, naukowych, literackich...etc. z wielkimi ośrodkami
kultury w Europie, wszystkie te pomysły od lat trafiają na podatny grunt w
Gdańsku, ale również poza nim.
Cóż to jednak ma wspólnego z Wielką
Synagogą w Gdańsku ?
Po "naturalnym" rozpadnięciu się, nie
remontowanej i zapomnianej prze lata Szkoły Fechtunku ( nowy teatr, tym
razem solidnie murowany powstał w Gdańsku na Targu Węglowym w roku 1801, o
czym z okazji 200-lecia tego wydarzenia będziemy jeszcze pisać), na
posesji przy Dworze Miejskim, sprzedanej przez władze miasta gminie
żydowskiej, zbudowano Nową Synagogę. Na początkach lat dziewięćdziesiątych
ubiegłego (czyli XX) wieku pojawiły się kontrowersje, kto ma prawo do tego
miejsca; " fundatorzy" z Fundacji Theatrum Gedanense, czy może prawni
spadkobiercy żydowskich mieszkańców Gdańska?? Problem rozważano w
kategoriach prawnych ( na podstawie "prawa" PRL) i moralnych. Na przykład
dziennikarz "Gazety Morskiej" w roku 1991 sprawę " stawiał jasno": " Żydzi
w 1938 roku działkę ziemi, na której stała ich świątynia, i sam budynek
synagogi sprzedali miastu, a miasto rozebrało budynek w 1939 roku. (...)
Do gruntu, na którym ma stanąć teraz teatr, nikt poza władzami Gdańska nie
ma więc tytułu prawnego. I to musi być postawione jasno. Czy ktoś ma do
tego miejsca tytuł moralny ?" i żeby nie pozostawić czytelnikowi
wątpliwości dziennikarz "GM" precyzuje swój pogląd:"...jeśli zaczną się
prace inwestycyjne przy budowie teatru, może się zdarzyć, iż zostaną
odkryte ślady np. świątyni prasłowiańskiej. (...) czy wówczas będziemy
budować świątynię Światowida?
Nie czas i miejsce na komentowanie takich
enuncjacji. Wiemy na jakich "zasadach" gdańscy Żydzi "sprzedali" miastu
budynki, jak miasto rozebrało budynek w 1939 roku" i co stało się z
gdańskimi Żydami, którzy nie zdążyli wsiąść na emigranckie statki.
Początek lat dziewięćdziesiątych, zbyt bliski nowomowie stanu wojennego i
- generalnie - propagandzie PRL, nie sprzyjał, jak widać, wyważonej
refleksji i nie był czasem promowanie rzetelnej wiedzy historycznej. Na
szczęście polskimi prawodawcami nie powodowały antyżydowskie emocje, a -
przeciwnie - chęć zadośćuczynienia krzywdom, często wielowiekowym.
Sejm RP przyjął 20 lutego 1997 ustawę o
stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich , na mocy których prawnym
spadkobiercom zwrócone zostaną majątki utracone przed lub w czasie wojny.
Również plac po Wielkiej Synagodze w Gdańsku.
W wyniku dlugotrwałych negocjacji
ustalono, że plac przy dawnej Reitbahn podzielony zostanie pomiędzy
społeczność żydowską Gdańska, Theatrum Gedanense i sąsiadujący z placem
Urząd Ochrony Państwa. Fundacja przed rokiem rozpoczęła prace
archeologiczne na swojej części terenu uzyskanego od miasta, przygotowała
szczegółowe plany i projekty przyszłego "teatru elżbietańskiego". Projekty
gminy żydowskiej są ciągle w sferze planowania. Zapewne na tym skrawku
terenu, który gminie zwrócono z przedwojennej własności nie powstanie
żadna znacząca budowla, być może niewielki budynek, w którym znajdą się
np. te nieliczne pamiątki po wielowiekowej obecności Żydów w Gdańsku,
które szczęśliwie uratowały się z zagłady i wojennej zawieruchy.
Do pejzażu Gdańska nie powróci więc
wyniosła kopuła Wielkiej Synagogi (choć pojawiły się w ostatnich latach
również i takie nierealne pomysły, by budynek odbudować), na jej miejscu
prawdopodobnie stanie replika teatru "komediantów angielskich", którzy w
miejscu po synagodze grac będą zapewne, między innymi, dzieła wielkiego
Stratfordczyka.